W swojej życiowej karierze przerobiłam już większość czerwonych lakierów, które ma do zaoferowania przemysł kosmetyczny. Czerwony to mój kolor numer jeden. Od najdroższych, po te najtańsze. I szczerze muszę powiedzieć, że jak na razie mega tanioszka od Wibo niczym nie ustępuje lakierom od Diora, Rimmel czy Inglota. Może za chwilę wydrapie mi oczy setka beauty blogerek i powie, że upadłam na łeb, ale co mi tam. Lakier utrzymuje się na paznokciach spokojnie do 5 dni.
Polecam Wibo, są spoko i kosztują 5,99 zł. Na zdjęciu jedna warstwa lakieru. W zasadzie zawsze skłaniam się ku teorii, że jak tanie, to do dupy, i zapewne ten wyjątek potwierdza regułę.
Fatalne z tej firmy są lakiery matowe. Dramat nad dramaty, tej serii zdecydowanie nie polecam, ale już każdą inną tak.