Co wyjątkowego można zrobić ziemniaka?
Właściwie nie trzeba nic specjalnego z nim robić, bo ziemnior broni się sam. Ziemnior- Król Warzyw.
W nowo otwartym Warsaw Potato duży, upieczony na chrupiąco, z dodatkami do wyboru. Proste i zajebiste jedzenie. Do tego te hipterskie białe coca cole i yerby do picia- dla mnie robi to robotę dokumentnie i będę zaglądać do lokalu co chwilę.
#OTOCZENIE: centrum Warszawy, Nowy Świat, wśród miliona innych knajp. Łatwo znaleźć i łatwo wsiąknąć.
#WNĘTRZE: no tu szału akurat nie ma, typowe wnętrze jak w barach szybkiej obsługi, które chciałoby być fajne i funkcjonalne, ale niestety nie jest. Dziury wycięte na doniczki z wrzosem na środku każdego stolika są mega wkurwiające, nie pozwalają się wygodnie rozłożyć z jedzeniem. Ława przy oknie zbyt wysoka do stolików, a krzesła plastikowe i niewygodne. Niemniej jednak nie powstrzyma mnie to tak czy inaczej przed przychodzeniem na ziemniora.
#OBSŁUGA: z tym bywa różnie, czasem kontaktowa i ogarnięta,a czasami smutny hipster, który bredzi pod nosem tak cicho, że trzeba zabrać aparat słuchowy, żeby usłyszec ile mamy zapłacić. Ewentualnie zawsze można rzucić w niego mokrą od szampana stówką, to powinno wystarczyć na każdego ziemniaka.
#JEDZENIE: absolutnie kocham proste żarcie, im mniej składników tym lepiej. Im świeższe i zdrowsze, tym bardziej się jaram. W wege ziemniorze same zacne pozycje. Na razie uderzyłam w wędzone tofu/pietruszkę/orzechy/rukolę oraz świeży burak/domowe pesto, a Kubiszon pomidor koktajlowy/czerwona cebula/sezam/wegański ser. Osobiście najbardziej podszedł mi ten z rukolą, może dlatego, że nazywa się „dziewczyna z tatuażem” #takiezaskoczenie.
Co do samego ziemniora, jest mięciutki i aksamitny wewnątrz, chrupiący i słony na zewnątrz. Jako typowa polishgirl z Cebulandii muszę go kochac czy chcę czy nie. Dodatkowo drewniate tacki na których jest podany „mega eko zdrowo w chuj” też się fajnie komponują.
#CENY: za ziemniora z dodatkami trzeba zapłacić około 20 zł, ale zapewniam, że nawet taki dzik jak mój Jakubiszon się naje.
Generalnie polecam max, kto nie był niech pędzi i próbuje!
By the way, do tych drewnianych tacek dają plastikowe sztućce i to jest strasznie słabe, bo te gówniane plastiki nie radzą sobie z chrupiącą ziemniaczaną skórką. Shame on you Warsaw Potato.