Kolejny raz nie powstrzymałam się przed zakupem lakieru w TK Maxx’ie i jakby to był jeden lakier byłoby całkiem spoko, ale kupiłam trzy. No cóż, chyba pora zaakceptować swoją naturę zakupoholiczki i nie złościć się na siebie kiedy widząc na sklepowej półce lakier za 19 zł jaram się jak młody onanista i muszę go mieć- żeby to jeszcze była jakaś szczególna promocja, ale nie, kurwa nie.
Ten akurat jest cielisty, wygląda fajnie w zasadzie z większością ciuchów, więc nie trzeba kombinować. Nie świeci jak psu jaja, nie ma drobinek i z użyciem top coat’u Eveline trzyma się na paznokciach już piąty dzień. Pasuje mi tez wielkość buteleczki, wkurwiają mnie niesamowicie wielkie opakowanka w których stoi zaschnięty lakier, którego nie zdążyłam zużyć.
Podsumowując- szału nie ma, dupy nie urywa, ale jak na razie trzyma się spoko i ładnie wygląda. Mogę polecić, chociaż to jakiś targowy shit.