Niby normalny wieczór, i niby wszystko w porządku, i niby teoretycznie zupełnie mnie to nie dotyka, ale siedzę próbując pracować, a wszystko się we mnie gotuje i nie chce się uspokoić. Jakim prawem banda oszołomów, szumnie nazywana partią rządzącą, banda zidiociałych starych kawalerów i przekwitłych starych toreb, ludzi zaoranych mentalnie katotalibem, z poglądami sprzed wojny secesyjnej;...Read More