W związku z mega długim weekendem majowym, który przeleżałam cały do góry dupą, czas na nowy przepis do zakładki GARY – jakoś trzeba nadrobić stracone kalorie spalone na nic nie robieniu.
Dziś typowo polski obiad. Polski jak schabowy z tłuczonymi ziemniakami, jak mielone, jak kapusta zasmażana, jak barszcz, żur i cała reszta tego gówna, które wpierdala 90% społeczeństwa, z wielkim zaskoczeniem odkrywając u siebie miażdżycę, cukrzycę, nowotwory i choroby serca, nie łacząc w żaden sposób sposobu odżywiania ze zdrowiem. Kurwa, serio?!
Dziś na królewskim stole tofu zapiekane w marynacie z sosu teriyaki, czosnku i soku z limonki z kaszą jęczmienną, brokuły z wody i potrawka z cukinii na mleku kokosowym, a na deser ciasto bananowe z suszonymi figami i orzechami.
A robimy to tak:
Marynujemy tofu, będą potrzebne (na obiad dla czterech osób, bo goszczę dziś ukochaną rodzicielkę)
- 3 kostki tofu (najlepiej z firmy Polsoja 180g kostki)
- sos teryiaki lub ciemny sojowy- 5 dużych łyżek
- sok z połowy limonki lub cytryny
- 3 łyżeczki brązowego cukru
- pół poszatkowanej drobno papryczki chilli lub łyżeczka sosu Sriracha, ewentualnie coś pikantnego do wykończenia, może być pieprz cayenne
- 3 ząbki czosnku, roztarte lub drobno posiekane
- 3 cm kawałek imbiru starty na tarce
Wszystko poza tofu mieszamy w misce, robiąc z tego marynatę. Samo tofu odsączamy z zalewy, kroimy na mniejsze kawałki, i wrzucamy do woreczka, do którego wlewamy marynatę. Zawiązujemy go, potrząsamy w powietrzu w dłoniach jak wkurwiającym noworodkiem, tak żeby marynata pokryła kawałki tofu i całość wkładamy na godzinę do lodówki.
W tym czasie robimy potrawkę z cukinii, będą nam potrzebne:
- 3 młode cukinie
- cebula
- mleko kokosowe
- 4 duże łyżki ciemnego sosu sojowego
- olej kokosowy do smażenia (nie tuczy grubych dup)
Kroimy drobno cebulę i smażymy na oleju kokosowym aż się zarumieni, po czym wrzucamy pokrojoną w kostkę cukinię i smażymy aż zmięknie. Dolewamy 100 ml mleka kokosowego i 4 łyżki sosu sojowego, po czym redukujemy przez 10 minut na małym ogniu.
Wyjmujemy tofu z lodówki, nagrzewamy piekarnik do 200 stopni Celcjusza, układamy je na folii aluminiowej i pieczemy przez 25 minut. W międzyczasie gotujemy brokuły w lekko osolonej wodzie i kaszę wg przepisu na opakowaniu.
Całość wygląda jak poniżej, i smakuje, że „ojapierdole”.
A na deser ciasto z przepisu zamieszczonego TU, dziś robiłam bez odżywki białkowej, za to z suszonymi figami i orzechami. Sto pro obleśnej, kulinarnej rozpusty…
…co i Wam polecam w ten piękny, słoneczny dzień. Nie zapomnijcie o doborowym towarzystwie – ja gotuję i jadam tylko w najlepszym.
Enjoy!