Oczywiście, że można je kupić w Biedrze za 2,99 zł.
Oczywiście, że nie trzeba się przemęczać.
Naturalnie, że jest ogólnodostępne w sklepach i tanie jak barszcz.
I jasne, że możesz sobie wpieprzać musli z syropem glukozowo-fruktozowym, bo jest dobre i tanie.
Why not?!
Ale możesz też poświęcić chwilę na zakupy w internecie i sklecić sobie porządne musli, dokładnie takie jak lubisz, z dokładnie taką zawartością składników jak sobie wymyślisz. I jeśli zechcesz, żeby było w nim 40% jagód goji, to będzie w nim 40% jagód goji kurwa jego mać.
Składnik #1: u mnie bazą są zawsze płatki owsiane i stanowią jakieś 40% całej mieszanki. Jeśli akurat mam w domu dodatkowo dosypuję też płatki orkiszowe, ryżowe lub żytnie.
Składnik #2: orzechy- dodaj te, które lubisz- niech stanowią max. 10% mieszanki, bo są tłuste. Zdrowe, ale tłuste. A my tu nie lubimy tłustych dup, więc nie przesadzamy z orzechami. Ja dodaję orzechy nerkowca, piniowe, brazylijskie rozkruszone, makadamia i pekan. Wszystkie, które wybieram są albo miękkie, albo miękko-chrupiące. Wkurwiają mnie laskowe, włoskie, ziemne i migdały, bo są twarde i nie pasują mi do musli.
Składnik #3: pestki i ziarna- 30% mieszanki. Celuję najczęściej w dynię, sezam, mak, słonecznik i siemię lniane. Z bardzo prostego powodu: moje ciało ma duże zapotrzebowanie na białko, a pestki są w nie bogate.
Składnik #4: suszone owoce- ostatnie 20% mieszanki. Zazwyczaj uderzam w morwę, figi, kokos, żurawinę, daktyle, jagody goji i truskawki. Nie cierpię suszonych bananów, są strasznie syfne i chrupią.
Dodatkowo, zawsze jem musli ze świeżym bananem, rozgniecionym lub pokrojonym- świetnie słodzi. Czasem dodaję też masło orzechowe, czasem owoce sezonowe. Zawsze z waniliowym mlekiem sojowym. Czasem z płatkami migdałów, suszonymi morelami. Ostatnio dodaję błonnik i nasiona chia.
A Ty jakie lubisz najbardziej drogi czytelniku?
Healthy choice !