To jest chyba najczęstszy problem ludzkości- wraz z napojami w gorące dni, takie jak dzisiejszy, dostarczają do organizmu koszmarne ilości cukru. Jak ustrzec sie przed tym, kiedy cholernie chce się pić? Jak uniknąć przyjmowania zabójczych ilości węgli i nie być zaskoczonym, że niewiele się je, a tu dupa znowu urosła?
Tego dowiecie się z mojego krótkiego poradnika pt. „Jak nie zrobić z siebie potwora part 1”. A jest to bardzo proste, Ty gruba dupo, i Ty chuda, fajna, sportowa też, niech każdy wie. Dozwolone napoje to:
1. Czarna kawa bez cukru i mleka, americana lub espresso. Podkręca metabolizm i sprawia, że zaczynam mówić z sensem, ale tylko przez dziesięć minut po jej wypiciu. Po tym czasie znowu zaczynam bełkotać jakieś niezrozumiałe idiotyzmy as always. Nie przesadzajcie z ilością, bo niechcący można pieprznąć na zawał, a przecież nie o to chodzi w dbaniu o linię.
2. Woda- koniecznie z jakimiś lajtowymi węglowodanami. Np. sokiem z cytryny, limonki, grapefruit’a. Porządnie nawodni i sprawi, że dupa nie urośnie ani o milimetr. Takiej mieszanki możecie w siebie wlewać litry. Lodowata woda z plasterkami cytryny/limonki i świeżymi listkami mięty, i nawet 110 kg potwór może się poczuć przez moment jakby był na diecie. Najlepiej zrobić dzban i wstawić do lodówy, sięgać za każdym razem kiedy chce Wam się pić. Proste as hell i skutecznie zaspokaja pragnienie.
3. Świeżo wyciskany sok z grapefruit’a. Kwaśny i gorzki jak cholera, ale przy tym orzeźwiający i dostarczający cielsku niezbędnej dawki wit. C. Można kupować jednodniowy, można wycisnąć grapefruit pośladami, ważne żeby był świeży i zimniutki. Taka miksturka podkręca metabolizm i jest niskokaloryczna w porównaniu z cała resztą soków, a dodatkowo ma niski indeks glikemiczny więc jest dobra dla cukrzyków. Można wyciskać go do lekko gazowanej wody, w tej postaci jest on nieco mniej kwaśny.
4. Sok z marchewki- mój absolutnie ulubiony, ale nie ma co przesadzać, bo można zacząć wygladąć jak Jola Rutowicz. Co prawda nie urośnie nam koński ryj, ale wściekle pomarańczowy odcień skóry może się pojawić. Marcheweczka dzięki dużej zawartości beta karotenu może nieco podkręcić kolor skóry, ale tylko przy bardzo dużym spożyciu. Chrupcie więc i pijcie, ale nie wiadrami.
5. Zielona/czerwona herbata- niedoceniania w upały, a lekko ciepła sprawia, że nie chce nam się pić przez długi czas. Zaparzana w odpowiedni sposób ofkorz i bez cukru naturalnie- niech nikt się nie odważy dosypywać ani odrobinki białej śmierci do cholery! Herbaty pijemy gorzkie. Ewentualnie z miętą i limonką oraz lodem- zamieniamy wtedy lekko ciepłą herbę w ice-tea.
No i oczywiście nieśmiertelna Coca Cola Zero, pieprzony odrdzewiacz, który jest zakazany !
Ale i ja, i Wy- każdy wie, że nie da się czasem powstrzymać i nie strzelić Colą irygacji pochwy.