Perfekcyjny wieczór?
Gdy mój samiec zrywa ze mnie suknię z najnowszej kolekcji Versace, do niezwykle udanego seksu, po którym opieprzam wiaderko sorbetu lodowego w drugiej ręce trzymając butelkę Perrier Jouet, a on szepcze mi do ucha: „Kochanie, chyba pora wybrać nową parę butów”.
Gdybym tylko kiedykolwiek uprawiała seks.
Ale buty wybrać mogę. Moje typy na nadchodzące lato to zdecydowanie lekkie, wygodne, przewiewne obuwie. Naturalnie sportowe Nike, bo jestem skrajnie uzależniona. Choć nie powiem, zdarzają mi się zdrady na rzecz Lacosty czy Reeboków, a ostatnio zezuję namiętnie w stronę Etnies’ów, ale wszystko w swoim czasie.
1.
To była miłość od pierwszego wejrzenia, i mój samiec to rozumie. Dlatego w butach już śmigam, jednakże, proponuję każdej z Was wybór o pół rozmiaru większych, gdyż ten piękny siwy plasticzek z tyłu powoduje, że stopa leci bardzo do przodu. Te mają kolor arbuza i pasują mi do stylówy eksluzywnego menela, którym jestem, choć nie piję. Paleta barw u producenta bardzo duża, także każda wybierze coś dla siebie, nawet różowe-blond tłumoki. Butki masakrycznie się wkłada, ale po założeniu są mega wygodne.
2.
Miłość do roshe run’ów zrozumiałam już dwa lata temu. Jeśli ktoś jej nie rozumie, to współczuje, bo nie znam bardziej wygodnych butów. Mają linię idealnie pasującą do stopy. I czy wspominałam już, że są diabelnie wygodne? Wyglądam w nich jak spełnienie marzeń o sportowo- elegancko- biznesowym wyglądzie i kurwa nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. Nawet dyrektor biorący mnie na dywanik i tłumaczący coś za każdym razem o dress codzie- dziwny.
3.
Sama nie wiem, czy je kocham czy nie, ale w szafie musiały być i nie ma, że boli. Moja miłość do butów wymaga poświęceń. Nic mnie bardziej nie wkurwia niż buty wyglądające z góry chujowo, a te tak właśnie wyglądają. Patrze z boku- perfekcyjnie, patrzę z góry- niech giną ! Zalożyłam w sumie z pięć razy, jednak ostatnio co zalożę to zdejmuję i zakładam inny model slip on’ów, a mianowicie….
4.
…ten właśnie model. Moja miłość aż po grób i jeden dzień dłużej. Przewiewne, lekkie, miękkie, mega wygodne. I do dresu i do szortów i do rurek. Kilka opcji kolorystycznych, ja kocham czarno białe, ale na dniach zaopatrzę się w szare, o ile jeszcze w ogóle są, bo model powoli zostaje wycofywany z tego co widzę, więc lepiej się spieszcie. Zakładając je nie czuję żebym miała cokolwiek na nogach, są mega i wyglądają mega.
5.
Agata ! Te muszę kupić tylko i wyłącznie przez nią…
Podpatrzyłam, pozazdrościłam i zakochałam się w nich. Te kolorki, ta linia i deseń, nic mnie nie powstrzyma przed włożeniem tego na mój rozmiar 36,5- stopy poważnego człowieka.
No cóż, jak widać sprawa jest dość poważna i nie ma tego co bagatelizować.
Mam absolutnego bana na kupowanie butów (no poza oczywiście wyżej wspomnianym modelem), dopóki nie uda mi się z pozytywnym skutkiem wykończyć od noszenia chociaż jednej pary. Zakupy wymknęły się spod kontroli, a ilość miejsca w szafie na buty dziwnie się skurczyła i nic się w niej nie mieści.
Ale chętnie nacieszę oczy Waszymi butowymi trofeami. W czym Wy szorujecie asfalt tego lata?